wtorek, 23 lutego 2016

NIE WIERZĘ!


HURA!


Niedawno pisałam tutaj o tym jak mi zabrakło włóczki w połowie robótki. Włóczka miała co najmniej trzy lata (a może i więcej), więc straciłam wszelką nadzieję, na to, że uda się ją dokupić. Na stronie sklepu internetowego komunikat towar "wycofany z oferty". Tymczasem wchodzę ci ja sobie do pasmanterii kupić coś zupełnie innego i oczom własnym nie wierzę. Jest! Kupiłam wszystko, co mieli:



A to jeszcze nie koniec.  Teraz będzie najlepsze! Zawsze gdy coś robię zostawiam sobie na wszelki wypadek jedną banderolkę (nie jestem pewna jak to się fachowo nazywa). Popatrzcie, z lewej widać numer serii na starej banderoli, a z prawej - nową włóczkę.




Taki sam! Po prostu nie wierzę. Teraz szybciutko kończę aktualną robótkę (pochwalę się wkrótce) i wracam do etoli.

1 komentarz:

  1. Ja sie wlasnie urzadzilam, bo zaczelam dlubac szal z wlasnego uprzedu i chyba bedzie ciut niesymetryczny, bo mi sie nitka konczy a nie mam juz takiej czesanki...

    OdpowiedzUsuń